Rick Riordan – Magnus Chase i Bogowie Asgardu: Miecz Lata
Jak z bezdomnego stać się einherjim
Poradnik według Magnusa Chase'a
Z Riordanem to ja się znam już kilka lat, a naszym wspólnym znajomym jest Percy Jackson (dzięki któremu zaliczyłam motywy mitologiczne na Historii Sztuki i dalej jestem mu ogromnie wdzięczna). Tym razem jednak nie oscylowałam razem z wujkiem Rickiem wokół tematu, który oboje znamy – a mam tutaj na myśli mity greckie i rzymskie – a pozwoliłam mu porwać się w świat wierzeń nordyckich.
A kim w ogóle jest wuj Rick?
Idąc za Wikipedią:
Rick Riordan (ur. 5 czerwca 1964) – amerykański pisarz, tworzący książki fantasy przeznaczone dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Sławę przyniosła mu seria powieści młodzieżowych, których bohaterem jest nastoletni Percy Jackson, współczesny amerykański chłopiec – syn greckiego boga Posejdona.
Ok, więc o co dokładnie chodzi?
Magnus po śmierci matki żyje na ulicach Bostonu, skrupulatnie unikając opieki społecznej. Któregoś dnia zauważa swoją kuzynkę z jej ojcem, którzy go szukają na polecenie wujka Randolpha. Magnus wie, że wujkowi nie można ufać, więc stara się zrobić wszystko, by nie wpaść w jego ręce, ale życie bywa przewrotne. Co więcej, pierwsze popołudnie spędzone w jego towarzystwie doprowadza chłopaka do śmierci!
Tak zapowiada się fabuła, a raczej kilka pierwszych rozdziałów. Jak możecie się domyślić, powaga nie jest mocną stroną wujka Ricka, za to humor już tak.
Ogólnie – w każdej książce Riordana podoba mi się ładne wplatanie faktycznych wydarzeń mitologicznych w fabułę, którą tworzy. Autor tak dobrze zna kanon, że potrafi wybrnąć nawet z patowej sytuacji, cały czas trzymając się praw rządzących światem. Jasne, pojawiają się czasami wręcz przedszkolne zagrywki, ale trzeba zauważyć, że książki pisane są dla młodzieży, bohaterami są nastolatkowie, którzy nie posiadają rozległej wiedzy, a wręcz przeciwnie – jest ona mocno ograniczona.
I wyjątkowo w Magnusie najmocniejszą stroną nie jest humor czy kreacja postaci, a przykład prawdziwej, męskiej przyjaźni między postaciami dwuplanowymi, Hearthem i Blitzem. Bardzo doceniam dobrze zarysowane relacje między bohaterami, a tutaj ta szczególna zdecydowanie zasługuje na pochwałę.
Odchodzimy też od marvelowskiego wyobrażenia o bogach nordyckich, a dostajemy tych bardziej kanonicznych, prawie że wyjętych spomiędzy kart Mitologii Gaimana.
Mogłoby się wydawać, że czytelnik, który już nie jest targetem powieści młodzieżowych, nie będzie się dobrze bawił przy Magnusie, ale jest wręcz odwrotnie. Humor, wartka akcja, ciekawe postaci i widmo zbliżającej się katastrofy sprawiają, że Magnus Chase i Bogowie Asgardu dają świetną, niekoniecznie zobowiązującą rozrywkę.
Czyli kupować?
Umówmy się szczerze – ambitna książka to nie jest. Jest przygodowa, więc jeżeli ktoś chce rozrywki, a przy tym liznąć trochę świata wikingów, zdecydowanie polecam.
I muszę się kiedyś zebrać w sobie, by przeczytać drugi tom...
Metryka
Tytuł: Magnus Chase i Bogowie Asgardu: Miecz Lata (Magnus Chase and the Gods of Asgard: The Sword of Summer)
Autor: Rick Riordan
Tłumacz: Agnieszka Fulińska
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: oryginał – 2015; polskie tłumaczenie – 2015
Zdjęcie w nagłówku pochodzi z pexels.com.
Komentarze
Prześlij komentarz