Westworld

Droga do świadomości

Nie zdarza się często, by jakiś serial mi się naprawdę spodobał. Szczególnie, gdy dopiero wychodzi, a ja sama sprawdzam go na bieżąco, nie opierając się na opinii znajomych. I powiem Wam, że czasem warto się rzucić na głęboką wodę.

Ale jak w ogóle znalazłaś ten serial?

Tak naprawdę wszystko zaczęło się od Bena Barnesa. Usłyszałam, że gra w jakiejś nowej produkcji i z ciekawości zajrzałam. Widząc na małym ekranie Anthony’ego Hopkinsa, przeczuwałam, że być może trafiłam na jakąś serialową perełkę, która na dobre zagości w moim sercu. I nie zawiodłam się.

Więc co z treścią?

Zarys fabuły przedstawia się następująco: firma Delos finansuje park rozrywki w klimacie dzikiego zachodu. W owym parku – Westworldzie – znajdują się gospodarze, wysoce rozwinięte technologicznie roboty, które odgrywają swoje role w ramach jednej sekcji, oraz goście, czyli ludzie z zewnątrz, którzy przyjechali się zabawić.

Nie ukrywam, pierwsze odcinki mnie nie zachwyciły. Ciągłe powtarzanie jednej i tej samej sceny, rozważania na temat nowej aktualizacji gospodarzy, miejsca, które widziałam już kilka razy – zawiewało czasem nudą, ale serial dalej miał to coś, co kazało patrzeć i czekać. Czekać na coś wielkiego.
I na szczęście nie trzeba trwać w oczekiwaniu do ostatniego odcinka, ponieważ już na etapie połowy sezonu widz ogląda każdą scenę z zapartym tchem i łączy wątki, które wcześniej wydawały mu się mało ważne i nieistotne.
Serial jest przewrotny. Ma również wiele niewiadomych. Część z zagadek, jakie nam zaprezentowano, są odkrywane kawałek po kawałku, a na niektóre musimy poczekać do samego końca, co sprawia, że teorie spiskowe w naszych mózgach tworzą się w zawrotnym tempie.

Oprawa wizualna robi wrażenie. Pracownicy Westworldu – behawioryści, kontrola jakości czy tak zwani rzeźnicy – używają czegoś w rodzaju składanych tabletów, a ludzie od efektów specjalnych zadbali o to, by wyglądały one jak najbardziej realistycznie. Nie można też nie wspomnieć o robotach, etapie ich tworzenia i naprawiania, ponieważ to wszystko dodaje całości tego klimatu, tej nutki niepewności, kto jest maszyną, a kto człowiekiem.
Także montaż zasługuje na pochwały, jak ładnie sceny zastygłe łączą się z tymi aktywnymi, a te dziwne terminy zrozumieją tylko Ci, którzy obejrzą przynajmniej jeden odcinek.
Gra aktorska stoi na bardzo wysokim poziomie, czego można na początku nie zauważyć. Oczywiście Hopkinsowi nie mam nic do zarzucenia od pierwszego odcinka, jest przerażająco intrygujący za każdym razem, gdy się pojawia, ale muszę przyznać, że nie doceniłam Evan Rachel Wood, dopóki nie obejrzałam do końca. Przestrzegam też każdego, kto z miejsca stwierdzi, że postać głównej heroiny jest nie do wytrzymania i będzie chciał rzucić ten serial – nie rób tego, ponieważ nie widziałeś jeszcze wszystkich możliwości tej aktorki. I tej postaci, ponieważ Dolores to prawdziwie przewrotna kobieta.
Kocham plot twisty, a tutaj HBO nas nimi wręcz zarzuca i człowiek już nie ma pojęcia, czy wie cokolwiek o tym, co dzieje się przed jego oczami. Napięcie jest stale podtrzymywane, więc oglądanie wszystkiego na raz może być naprawdę wyczerpujące.

Zabierać się?

Z całą pewnością mogę polecić Westworld fanom sci-fi, ale i nie tylko, bo jeżeli ktoś szuka dobrego, psychologicznego serialu z intrygującymi bohaterami, tajemnicami i akcją, która nie galopuje, ale nie musi, by widz i tak wstrzymywał oddech, to jak najbardziej powinien się zabrać ze tę pozycję. Wciąga tak bardzo, że nie zauważa się, jak długi jest ten serial mimo niewielkiej ilości odcinków.

Metryka

Tytuł: Westworld
Sezony: 1 (10 odcinków)
Premiera: 2.10.2016
Twórcy: Jonathan Nolan, Lisa Joy, J.J.Abrams
Aktorzy: Anthony Hopkins, Evan Rachel Wood, Jeffrey Wright
Stacja: HBO

Zdjęcie w nagłówku pochodzi z blackfilm.com.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neil Gaiman – Mitologia Nordycka

American Gods